środa, 19 listopada 2014

Akcesoria do zdjęć cz.3 - wózek

Przyszła pora na trzecią część relacji z opisu zestawu akcesoriów do zdjęć dla pani fotograf.
Dopełnieniem zestawu był drewniany wózek "towarowy" na zabawki dla dziecka. Dodatkową trudność miało stanowić wymaganie by wózek wyglądał na używany / stary / lekko poobijany. Także trzeba go było trochę postarzyć.
Skrzynka wózka to deski sosnowe połączone lamelkami na klej. Denko stanowi sklejka 8mm. Zaczep dyszla został wycięty na pile taśmowej z sosnowego klocka. Dyszel wykonałem z kawałka listwy do karnisza. Kółka zostały wytoczone z drewna bukowego.


Skrzynka wózka została pomalowana farbą akrylową na czerwono. By uzyskać efekt postarzenia, świeżo nałożoną farbę przetarłem gąbką ścierną. W kilku miejscach docisnąłem gąbkę bardziej co dało efekt nierównomiernego zużycia. Wydaje mi się, ze wyszło całkiem ciekawie.  




Początkowo koła były osadzone na metalowych ośkach, ale dopiero po wymianie na drewniane ośki wózek uzyskał pełnię swojego charakteru.



I jak poprzednio profesjonalne zdjęcia pokazują wózek w pełnej krasie:



Przy okazji chciałbym podziękować Pani fotograf Justynie Prabuckiej za wspaniałe zdjęcia. Możecie ją znaleźć na
https://www.facebook.com/JustynaPrabuckaPhotography?fref=ts
http://www.justynaprabucka.pl/


poniedziałek, 17 listopada 2014

Sanki w ofercie na DaWanda

Święta się zbliżają, czas pomyśleć o odpowiednim wystroju wnętrza. Stąd nowa oferta w moim sklepie na serwisie DaWanda:
http://pl.dawanda.com/product/72586375-Sanki

Zapraszam do odwiedzin

piątek, 14 listopada 2014

Oferta na serwisie DaWanda

Kolejna nowość na blogu

Zapraszam do zapoznania się z ofertą moich produktów na serwisie DaWanda:

http://pl.dawanda.com/shop/PasjaDrewna

Akcesoria do zdjęć cz.2 - straganik

Dziś kolejna część zestawu akcesoriów do zdjęć dla pani fotograf.
Teraz przyszedł czas na straganik. Miał to być straganik / stoisko, dla stojącego kilkuletniego dziecka. Wystarczająco stabilny by można było poustawiać na nim jakieś dodatki i by całość była oczywiście bezpieczna dla samego dziecka. Wysokość blatu wg zamówienia to 60 cm, a wysokość całkowita ok 120cm. Dodatkowym życzeniem było umieszczenie tablicy, na której można by pisać kredą.
Straganik wykonałem z belek sosnowych i dwóch rodzajów sklejki. Grubsza 20mm stanowiła ladę straganu, zaś płyta 8mm posłużyła jako ścianka przednia i tablica u góry.
Całość oczywiście została połączona przy użyciu kołków i kleju bez użycia elementów metalowych.
Belki zostały przestrugane na grubościówce by były identyczne. Następnie wyfrezowałem rowki pod ściankę przednią i tablicę górną. Kolejny etap to wycięcie ukośnicą rowków pod blat i stopy. Same stopy wycięte są z klejonki sosnowej. Po tej obróbce przyszedł czas na zaokrąglenie frezem wszystkich krawędzi, wykonanie otworów pod kolki łączące i przeszlifowanie powierzchni. 





Tablicę do pisania kredą wykonałem ze sklejki. Płyty sklejki wycięte są na pilarce stołowej, a krzywizna tablicy na pile taśmowej. Z obu stron przykleiłem specjalną okleinę, zamówioną w sieci. Okleina bardzo dobrze sprawdza się jako tablica. Bardzo łatwo ją nakleić. Po użyciu wystarczy przetrzeć na sucho - zupełnie jak "prawdziwa"tablica.
Straganik, podobnie jak sanki został pomalowany 2 warstwami lakierobejcy Altax w kolorze mahoń.





Podobnie jak wcześniej zdjęcia pani fotograf prezentujące efekt końcowy:



czwartek, 13 listopada 2014

Akcesoria do zdjęć cz.1 - sanki

Witam!
Dzisiaj nowy temat. Od znajomej pani fotograf dostałem zlecenie na wykonanie kilku elementów, które posłużą jako scenografia do zdjęć dla dzieci. Pierwszym elementem były sanki. 
Z założenia sanki będą stanowiły scenografię do zdjęć studyjnych. Dlatego mają fajnie się prezentować, być odpowiedniej wielkości by dziecko w wieku kilku lat mogło na nich usiąść. 
Wychodzenie zima na stok nie jest przewidziane. To pozwoliło trochę uprościć wykonanie. Płozy zapewniają stabilne oparcie na podłodze, ale nie będą śmigać po śniegu, czyli ani ich profil, ani gładkość nie zapewnią poślizgu na stoku.
Sanki w całości wykonane są z drewna sosnowego. Połączenia są klejone bez użycia elementów metalowych.


Całość została pokryta dwoma warstwami lakierobejcy Altax w kolorze mahoń.


Efekt końcowy  na zdjęciach pani fotograf wygląda tak :


poniedziałek, 10 listopada 2014

Domek narzędziowy z drewutnią cz.4

Witam po dłuższej przerwie!
Czas nadgonić zaległości w pisaniu o bieżącej pracy. A jest o czym pisać!

Tak więc prace z domkiem posunęły się do przodu. Zakończyłem układanie konstrukcji dachu czyli wszystkie pozostałe krokwie. Dodałem też belki łączące pomiędzy krokwiami, żeby usztywnić całość i pomalowałem tak samo jak konstrukcję nośną. A więc Altax Impregnat w kolorze dąb. 




Następnym krokiem było położenie desek na poszycie dachu. Najtrudniejszą rzeczą był początek. A więc by odpowiednio dopasować kąty zacięć na końcach desek, Trzeba pamiętać, że deski spotykają się na rogach, czyli trzeba zaciąć pod kątem w obu płaszczyznach - pionowej i poziomej. Ale gdy już się dopasuje te kąty na 2 pierwszych deskach, to potem leci już szybko. Przecież wszystkie są zacinane tak samo.
Niestety nie było pod ręką wystarczająco długich desek by zrobić dłuższe boki (5,50 m) z jednego kawałka, dlatego trzeba było sztukować z 2 desek. Oczywiście od 4-5 rzędu gdy potrzebne już były krótsze deski można było położyć jedną na całej długości. To nie tylko polepsza pokrycie dachu (jednolita powierzchnia), ale również znacznie ułatwia i przyspiesza pracę.  




W części, która później będzie zamknięta, należało w miarę możliwości zamknąć szczeliny. Dlatego pomiędzy krokwiami zostały wstawione elementy zasłaniające szparę od belki poziomej do powierzchni dachu.


Dach został ukończony po kilku dniach z przerwą "na pogodę". 




Po zamknięciu dachu wspólnie z inwestorem podjęliśmy decyzję, że ze względów pogodowych jak i czasowych zawieszamy prace do wiosny. Na górę trafi folia, która pozwoli zabezpieczyć dach przed największymi opadami. Gdy tylko pogoda się poprawi wracamy d pracy. 
Dlatego na cz. 5 relacji z budowy domku narzędziowego zapraszam  prawdopodobnie w kwietniu.


poniedziałek, 6 października 2014

Domek narzędziowy z drewutnią cz.3

Minęły kolejne 2 tygodnie na budowie domku narzędziowego. Od tego czasu konstrukcja pomimo pogody w kratkę w poprzednim tygodniu konstrukcja wyrosła z ziemi, a ostatnie kilka słonecznych dni pozwoliło na zamknięcie kolejnego kamienia milowego czyli postawienie konstrukcji dachu. 
Po kolei, to z prac ziemnych dokończone zostały krawężniki i układanie bloczków betonowych po legarami. Pod domkiem teren został wyrównany i wyłożony włókniną. Następnie ustawione i wypionowane zostały słupy nośne, na które od góry przyszły belki poziome górne. Zastosowanie połączenia na czopy w kilku gniazdach zdecydowanie ułatwiło pozycjonowanie i montaż.


Po tym etapie przyszedł czas na montaż drabinkowej konstrukcji podłogi. Do tego zostały wykorzystane belki o przekroju 120x45mm montowane za pomocą wkrętów i kątowników w pozycji "na sztorc" do belek głównych.



Na konstrukcję podłogi ułożyłem deski z odzysku służące jako tymczasową podłogę co umożliwi lepszą ergonomię przy dalszych pracach. Szczególnie będzie stabilnym podłożem dla drabiny.
Żeby usztywnić prostopadłościan głównej struktury w kilku węzłach dodałem miecze wycięte wcześniej na odpowiedni wymiar i kształt. 


Kolejnym etapem było przygotowanie elementów więźby dachowej. Dach ma być kopertowy z użyciem deski kalenicowej, tak więc została ona wycięta z belki 150x50mm. Wszystkie pozostałe elementy konstrukcji dachu powstały z belek 100x50mm. Do wyznaczenia wymiarów poszczególnych belek posłużyłem się sprytnym kalkulatorem, który można znaleźć tutaj: http://www.blocklayer.com/Roof/
Na podstawie wyliczonych danych wyciąłem belki na długość i zaciąłem końcówki pod odpowiednimi kątami. Na końcach belek stanowiących nawisy wycięte zostały zaokrąglenia, które nadały indywidualnego charakteru. 

Jak już wszystko było powycinane to  nastały 2 dni skakania po drabinach góra i dół by wszystko dopasować, wypoziomować i połączyć. Same łączenia zostały wykonane przy użyciu wkrętów i kilku kątowników, które pozwoliły uzyskać odpowiednią sztywność i wytrzymałość przy łączeniu krokwi z deską kalenicową. Na początku zmontowana została środkowa część dachu:  

Następnie po sprawdzeniu wszystkich poziomów, katów, odległości i wszystkiego co tylko się dało została przytwierdzona na stałe do belek. Potem nastąpił montaż "koperty" czyli krótszych boków, belek biegnących na ukos i narożników.